wtorek, 27 maja 2014

Czarna praktyka w AdWords

Reklama kontekstowa AdWords w wyszukiwarce Google jest sposobem na szybkie wypromowanie marki i zdobycie klientów. Ale można też powiedzieć, że jest to szybka droga do bankructwa. I nie chodzi o to, że reklamy te są przez Google bardzo drogo wyceniane, chodzi raczej o czarne praktyki konkurencji.

Jak wiemy - reklamodawca płaci za wyświetloną reklamę dopiero w momencie, kiedy dowolny użytkownik kliknie w daną reklamę kontekstową. Wydaje się to o tyle dobre rozwiązanie, że nie płacimy za same wyświetlenia, ale już za konkretne działanie. Stawki są różne i zależą one od fraz kluczowych i istniejących w nich stawkach firm konkurencyjnych. Jednak, jak już wspomniałem, "dzięki" AdWords możemy zbankrutować...

W jaki sposób? Wystarczy, że konkurencja będzie klikać w nasze reklamy AdWords. Załóżmy, że stawka za jedno kliknięcie wynosi 3 zł. A więc 100 kliknięć daje nam już 300 zł. Jeśli się w to zaangażujemy nieco mocniej i w kilka osób - owych kliknięć może być znacznie więcej. 200... 500... 1000... I tak oto nasza reklama AdWords pochłania kolejne pieniądze: 600 zł... 1.500 zł... 3.000 zł... I są to pieniądze wyrzucone w błoto, bo nie generowały one rzeczywistego ruchu potencjalnych klientów, zostały sztucznie wyklikane przez konkurencję.

Co zrobić w przypadku, gdy konkurencja wyklikuje reklamy AdWords? Najlepiej po prostu zablokować numer IP lub całą pulę IP powiązaną z konkurencją. Być może w ten sposób zablokowane zostaną też uczciwe osoby, czyli nasi potencjalni klienci, ale lepiej chyba zablokować 10 potencjalnych klientów, niż po raz kolejny zmarnować kilka tysięcy złotych na sztucznie generowany ruch. Albo lepiej wydać te same pieniądze na pozycjonowanie stron, gdyż tu nas sztucznie nie wyklika, a płacimy za realny i widoczny efekt - naszą stronę wyświetlaną w wyszukiwarce w pierwszej dziesiątce wyników na kilka określonych fraz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz